top of page

PISZE KUBA DO JAKUBA 8: Elementy architektury-cegła

Opublikowano na SNG Kultura 22 sierpnia 2020:


– Cześć kolego, jak leci? – zażartował Jakub. – Świetnie! – zażartował Kuba – Widzę, że jesteś bardzo zmartwiony… Dlaczego trzymasz cegłę na biurku? I tak na nią dziwnie patrzysz. – Nie do końca jestem zmartwiony, ale masz rację, że problem cegły porusza mnie w tej chwili  do głębi…można powiedzieć, że łamie mnie na pół. – Problem cegły? Znowu jakieś filozoficzne dywagacje. Komu to potrzebne? Wyjaśnij konkretnie, co cię tak zastanawia. Cegła to cegła. I już! – Oczywiście „cegła to cegła”, materiał budowlany… Ale zanim powiem ci, na czym polega moja refleksja, zadam ci pytanie: czym dla ciebie jest cegła? Postaraj się potraktować temat poważnie, bo to nie jest zwyczajna kwestia. – Dobrze… No cóż, niech pomyślę… Cegła to podstawowy materiał budowlany, stosowany od starożytności. Jej głównym składnikiem była glina, początkowo suszono ją, potem wypalano. Ma kształt prostopadłościanu… i jeśli się dobrze zastanowić, to jest to chyba jeden z ważniejszych wynalazków w budownictwie… – Właśnie! Cegła jest pozytywnie odbierana jako materiał i element architektoniczny. Dlatego uważam, że jest niezwykle ważna w architekturze. Nie sposób jej przecenić! Poza tym kryje się w niej tyle znaczeń i możliwości! Poczekaj, zanim się rozpędzisz ze swoimi wizjami, pełna zgoda, że cegła jest ważna, ma ustaloną reputację i pozytywny wizerunek. Większość ludzi ją po prostu lubi. Tylko dlaczego o tym rozmawiamy? Dlaczego na twoim  biurku  leży cegła, w którą wpatrujesz się w jak zaklęty?

Wszystko ci wyjaśnię, ale po kolei. Zgodziliśmy się co to olbrzymiej roli, jaką odgrywa w architekturze. – Ależ Kuba! Oczywiście! Nikt przy zdrowych zmysłach tego nie kwestionuje! – Otóż przypuszczam, że wątpię… i niestety obydwaj w tej kwestii się mylimy. Nawet bardzo. – Wyduś wreszcie, o co Ci chodzi! – Widzisz… ostatnio o pracę  w naszej pracowni starało się kilkoro studentów. Chodzi o praktykę wakacyjną. Nic wielkiego, ale staram się sprawdzić, co tacy młodzi ludzi potrafią. Przeglądam ich rysunki, patrzę na projekty, no i  trochę rozmawiamy. Nie mam zbyt wielkich oczekiwań, bo wiem, że są na początku długiej drogi. Jednak podczas pierwszej rozmowy coś nie do końca w pięknym portfolio mi pasowało… Więcej.  Coś stało się niejasne… – Wittgenstein:  „Kiedy nie bardzo wiem, jak zacząć (…), wynika stąd, że coś jeszcze jest niejasne” [1] – Tak! Dobrze to uchwyciłeś! Otóż pod koniec rozmowy z pierwszym praktykantem coś mnie tknęło i zadałem pytanie: „jakie są wymiary cegły?”. Potem zadawałem to pytanie kolejnym kandydatom. No i ??? Jaka padła odpowiedź? Przecież to oczywiste! Każdy to wie, kto choć powierzchownie zetknął się z budownictwem, a co dopiero student architektury! – Mylisz się! Nie tylko nie doczekałem się prawidłowej odpowiedzi, ale było znacznie gorzej! W zasadzie gdyby padła odpowiedź: „Nie wiem”, nie wdziałbym większego problemu, ale studenci zaczęli zgadywać! Podając oczywiście błędne odpowiedzi lub zacinając się na pierwszym lub drugim wymiarze… – Nie wierzę! To jest niemożliwe. Praktyki biurowe są po trzecim roku! Na końcu pierwszego stopnia studiów, tuż przed otrzymaniem tytułu inżyniera! To niewiarygodne!  Istna „Puszka z Pandorą” [2] – A jednak to prawda. Mnie martwi dodatkowo to, że ci niedoszli inżynierowie-architekci nie potrafili się po prostu przyznać do niewiedzy. Woleli zgadywać. A w jednym przypadku usłyszałem, że „takie informacje sobie sprawdzam w internecie, kiedy potrzebuję”. – To już jest „hodowanie troglodytów”! [3] – No właśnie. K….a jego mać!  Inaczej tego nie można wyrazić. Język inżyniera musi być ścisły! Powiedz mi, jak można przejść przez trzy lata studiów, zaliczyć historię architektury wszystkich epok, materiały budowlane, budownictwo ogólne, dokumentację budowlaną, praktyki z  inwentaryzacji  i nie znać wymiarów cegły? Nie wiedzieć, dlaczego grubości ścian układają się w pewne ciągi wynikające z wymiarów cegły, że mur musi być przewiązany, że lico elewacji układa się w różne wątki… Okazało się, że wątek ceglanej elewacji dla studenta to są „duże i małe cegiełki…” – Na Hilarego… Mario Botta… Romuald Gutt… Peter Zumthor… Alvar  Aalto…Frank Lloyd Wright… – …i łódzkie fabryki. Cegła to cały świat, choć nie ma czterech, a tylko trzy strony: główka, wozówka i podstawa. Cegła to świat nieskończonych możliwości projektowych, choć trudno wyobrazić sobie coś prostszego. W tym prostopadłościanie jest zawarta jednocześnie prostota i złożoność. Kiedy patrzysz na gotycką katedrę, widzisz tę nieskończoną złożoność  jak na dłoni. Nieskończoność na dłoni… Cegła to też sacrum i profanum: musi leżeć na podstawie, nie wolno murować cegieł główką w pionie. To grzech. Cegła to jedność i wielość zarazem. Mówi się: ten dom jest z cegły! Choć składa się z ich tysięcy. Ludzie chcą mieszkać w domach z cegły… – …cegła to powierzchnia i głębia. Gruby średniowieczny mur „opus emplectum” ze swoim pięknym licem, które ukrywa kamienne chaotyczne wypełnianie. Cegła jest twarda i miękka. Twarda jak kamień, ale gdy utraci wierzchnią warstwę spieku, możesz jej wnętrze wybierać palcem. Jej środek to zwietrzały pył. Cegła jest naturalna i sztuczna. Powstała z naturalnej gliny, a jednak to wynalazek człowieka. Cegła jest istotą cywilizacji i jednoczenie zwykłym materiałem budowlanym, kładzionym szorstką ręką murarza – Tak można w nieskończoność… a przecież „cegła to po prostu cegła”. Skromna, ale też dumna zarazem. Nie wolno jej lekceważyć.  Cegła jest ważna. Jej wymiary też. A wracając, drogi Jakubie,  do ambitnych studentów architektury,  ważniejsze od pamiętania tych 3 liczb czy głupiego zgadywania  jest świadomość, że czegoś się nie wie. Niestety, „Jemu się zdaje, że coś wie, choć nic nie wie. A ja? Ja nic nie wiem, tak mi się nawet nie zdaje” [4]. Przepytywanym kandydatom kazałem na kolejne spotkanie przeczytać „Obronę Sokratesa”. Żaden nie przyszedł. To chyba dobrze… – Gdyby ktoś zapytał Architekta czym jest Cegła? Odpowiedź może być tylko jedna: Cegła to Architektura. – Gdyby ktoś zadał Architektowi drugie pytanie: jakie wymiary ma Cegła? Odpowiedź też może być tylko jedna: Nieskończoność. – Za takie odpowiedzi kandydat dostałby u mnie pracę – powiedział Kuba. U mnie też – odpowiedział Jakub.

Rozmawiali: Jakub Krzysztofik – architekt i urbanista oraz Kuba Krzysztofik – urbanista i architekt. Można ich spotkać w Łodzi. Mieście ceglanych fabryk. Poznacie ich bez problemu. Obydwaj ubrani na czarno. Maseczki też mają czarne. Rys. Piotr Duda [1] L. Wittgenstein, Uwagi o religii i etyce [2] A. Nowak, Puszka z Pandorą [3] A. Nowak, Hodowanie troglodytów [4] Platon, Obrona Sokratesa (tłum. cytatu „wiem, ze nic nie wiem” J. Krzysztofik, red. cytatu  K. Krzysztofik)

Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page